Pertkiewicz: Inny świat Ameryka

Codziennie konsumujemy coś amerykańskiego. Ta obsesyjna obecność stanowi pożywkę raczej dla namiętności niż dla refleksji – kochamy wszystko lub nienawidzimy wszystkiego co jest made in USA – pisze w swej najnowszej książce pod tym tytułem znany francuski publicysta Guy Sorman.

Podtytuł książki brzmi Spojrzenie na cywilizację amerykańską, co w opinii wielu światłych Europejczyków może być uznane za kpinę, gdyż przecież Amerykanie nie są żadną cywilizacją, lecz kuzynami, nieco opóźnionymi lub wyprzedzającymi Europę, w zależności od ideologicznych preferencji oceniającego.

Obraz jaki wyłania się z książki Sormana wskazuje jednak na błąd tego poglądu. Różnice między Stanami Zjednoczonymi a Europą wciąż się zwiększają, aniżeli zmniejszają. I dotyczy to w zasadzie wszystkich aspektów życia – gospodarki, religii, kultury, polityki, czy ideologii.

Czy lepiej być zatrudnionym, ale nieubezpieczonym, czy bezrobotnym, ale ubezpieczonym – z pozoru pytanie może wydać się dziwne, ale odpowiedź jaka jest na nie udzielana pokazuje fundamentalną rzecz, mianowicie podejście do gospodarki. Amerykanie wybierają pierwszą koncepcję, większość Europejczyków naturalnie drugą wskazując jednocześnie na przewagę europejskiego modelu gospodarczego nad amerykańskim. Jak zatem wytłumaczyć fakt, że Stany Zjednoczone wytwarzają niezmiennie jedną trzecią światowego bogactwa. Ich gospodarka jest więc odporna na wszelką konkurencję – europejską, japońską, czy chińską. W dziedzinie badań i innowacji Amerykanie mają bezwzględną przewagę: połowa patentów rejestrowanych co roku w Światowej Organizacji Własności Intelektualnej to patenty intelektualne. (…) Amerykanin dysponuje dochodami o trzydzieści procent wyższymi od europejskich; zostaliśmy w tyle – podaje Francuz.

Europejscy przeciwnicy Ameryki odpowiadają na to, że owszem, Europa rozwija się wolniej od Ameryki, ale to w Ameryce istnieje bieda, gdy w Europie dba się o biednych i starych (szczególnie w Belgii i Holandii, chciałoby się dodać, w przypadku tych drugich). Jak zatem wytłumaczyć fakt, że w najbardziej dostatnim państwie świata batalia ideologiczna pomiędzy dwiema kulturami dotyczy biedy?

Inny mit, z którym walczy na kartach swej książki Sorman to przeświadczenie Europejczyków o wyższości ich kultury politycznej nad amerykańską? Rzeczywiście, w Europie nie ma batalii ideologicznych między rywalami politycznymi, ma miejsce coś co nazywa się debatą publiczną. Sorman poświęca cały rozdział tej kwestii udowadniając, że niemal wszystkie znaczące spory w amerykańskiej polityce miały swoje źródła intelektualne. To książka George’a Gildera Bogactwo i ubóstwo miała wpływ na politykę prezydenta Ronalda Reagana, z kolei The Dream and the Nightmare: The Sixties Legacy of the Underclass autorstwa Myrona Magneta to proces wytoczony kontrkulturze lat sześćdziesiątych XX wieku. Charles Murray dał początek dyskusji na temat skuteczności rządowych programów pomocy społecznej. Przykładów można by mnożyć. Czyż nie jest paradoksem, że w społeczeństwie, któremu zarzuca się brak kultury książki i oczytania to właśnie książki decydują o zachodzących zmianach i polityce rządzących? Czy ktoś jest w stanie wskazać książkę, która wywarłaby znaczący wpływ na któregoś z liczących się polityków Europy i przyczyniła się do zmiany istniejącego paradygmatu?

Kolejne różnice między Europą a Ameryką dotyczą sfery duchowej – 95 proc. Amerykanów wierzy w Boga, ilu Europejczyków wierzy jeszcze w cokolwiek? 75 proc. Amerykanów modli się codziennie. Mimo, że Ameryka jest pełna różnych religii to nie ma wojny między nimi. Czym innym jest dla przeciętnego Amerykanina, a czym innym dla Europejczyka demokracja: W Europie demokracja to przede wszystkim zasady prawne; w Stanach Zjednoczonych to zasada duchowa i nieustający proces selekcji.

Wreszcie kwestia imigracji i poczucia wspólnoty narodowej – jakże w tych aspektach różnimy się od Ameryki. Dlaczego Europa ma coraz więcej problemów z przedstawicielami innych narodów, podczas gdy Ameryka, mimo że jest konglomeratem wszystkich istniejących na świecie narodów, żyje w takim spokoju? Przyczyn tego stanu rzeczy należy szukać w wartościach i ideałach jakie przyświecają Ameryce – wolności i dążeniu do szczęścia. Przybywając do Stanów Zjednoczonych musisz akceptować fundamentalne reguły tam panujące, poza tym musisz coś wnieść do społeczeństwa. Ten kto nie ma nic do zaoferowania Ameryce i Amerykanom nie ma tam czego szukać… Mimo, że brzmi to brutalnie, każdego dnia tysiące Meksykanów jest przeświadczona, że ma coś do zaoferowania Ameryce próbując sforsować południową granicę Ameryki.

Made in USA jest książką opisującą Amerykę na przestrzeni kilkudziesięciu lat – autor po raz pierwszy wylądował tam w 1962 roku, zaś swoją opowieść kończy na 2004 roku. Decydując się na lekturę książki mamy okazję przebyć niesamowicie bogatą podróż po Ameryce, tej której już nie ma, a także po tej, o której nawet być może sobie nie zdajemy sprawy, że w ogóle istnieje (np. w miasteczku Kennesaw, nieopodal Atlanty jest nakaz posiadania broni przez każdą rodzinę!). Podróżując z Sormanem możemy wyrzec się antyamerykaznimu, który w wielu z nas tkwi, ale który jest raczej wynikiem niewiedzy na temat tej cywilizacji, a także dostrzec powiększające się różnice między nami, Europejczykami, a nimi, Amerykanami. Barwna w przykłady i anegdoty książka Francuza, który nie dość, że jest gospodarczym liberałem (co we Francji jest przecież czymś unikatowym), a do tego nie czuje do Ameryki nienawiści, lecz ciekawość, przedstawia w swej książce zgoła inny obraz niż ten, do którego przywykliśmy.

W 1831 roku Francuz, Aleksy de Tocqueville, wybrał się w podróż po Stanach Zjednoczonych z zamiarem porównania francuskiego i amerykańskiego systemu penitencjarnego. Rezultat tej podróży, czyli książka O demokracji w Ameryce stała się jedną z najważniejszych książek o społeczeństwie i kulturze Ameryki. U progu XX wieku inny Francuz, Guy Sorman, również poświęcając sporo miejsca amerykańskiemu systemowi karnemu, kreśli porywający obraz tego, jakże innego od nas, społeczeństwa. W zasadzie innej cywilizacji.

Guy Sorman – Made in USA. Spojrzenie na amerykańską cywilizację; wyd. Prószyński i S-ka; przełożył Wojciech Nowicki
Powyższy tekst był pierwotnie opublikowany na Stronie Prokapitalistycznej. Data dodania na starej stronie PAFERE: 2009-02-01 00:00:28

Poprzedni artykułPertkiewicz: Nawrócony na kapitalizm (rozmowa z ks. Robertem A. Sirico)
Następny artykułPertkiewicz: Chile najbogatszy kraj Ameryki Poludniowej (rozmowa z Wojciechem Klewcem)
Paweł Toboła-Pertkiewicz - libertarianin, były prezes PAFERE, autor wielu artykułów, przedsiębiorca oraza właścicel księgarni Multibook.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj