Nie jesteśmy skazani na „trzecią drogę”

PAFERE WIDEO

O nieustającej pokusie poszukiwania gospodarczej „trzeciej drogi” pisał niedawno m.in. na naszym portalu o. Jacek Gniadek. „Pod koniec ubiegłego wieku politycy chcieli zbudować coś pośredniego między socjalizmem i kapitalizmem. Twierdzili, że nie ma ekonomicznego systemu bez wad. Socjalizm ogranicza wolność gospodarczą i wprowadza monopol państwa, a kapitalizm jest przyczyną bezrobocia i dysproporcji dochodów. Pomysły wielu socjaldemokratów i socjalliberałów były podejmowane także przez wielu komentatorów katolickiej nauki społecznej Kościoła, którzy w interwencji państwa widzieli ratunek dla uzdrowienia ekonomii” – czytamy w artykule.

Jeśli postaralibyśmy się wgryźć w publicystykę okresu polski międzywojennej zamieszczaną w katolickich czasopismach, znajdziemy bogatą różnorodność. To tylko pokazuje jak żywo reagowano wówczas na różne, toczące świat prądy ideowe, także w środowiskach polskich katolików. W „Przeglądzie Powszechnym” można było trafić na artykuły o wydźwięku rynkowym, jak choćby Jana Bobrzyńskiego, ale także przesycone socjalnymi naleciałościami opracowania ks. Jana Piwowarczyka. Podobne różnorodne akcenty napotykaliśmy w „Rycerzu Niepokalanej”, miesięczniku założonym przez o. Maksymiliana Marię Kolbego, czy „Przewodniku Katolickim”. Józef Mackiewicz w wydanej długo po drugiej wojnie książce „Watykan w cieniu czerwonej gwiazdy” pisze o konsekwencjach zmiany nastawienia wielu hierarchów Kościoła do Związku Sowieckiego, zauważalnej choćby podczas Drugiego Soboru Watykańskiego. Czy złagodzenie kursu Watykanu względem Sowietów niosło ze sobą jakieś konsekwencje? Dziś wiemy już, że tak.

Trudno w tej sytuacji przebić się do świadomości ludzi z przekazem, że chrześcijańskie rozumienie ekonomii nie musi być skażone socjalizmem. Jeszcze w latach 80-tych XX wieku, na łamach podziemnego czasopisma „KURS”, Stanisław Michalkiewicz pytał o „ulubiony ustrój Pana Boga”. Wyszło mu, że jest nim „konserwatywny-liberalizm” – czyli wolna gospodarka otoczona zbiorem zasad i wartości sprzyjających spójności społeczeństwa i sprawiedliwości. Książka, jaką właśnie ma Państwu do zaprezentowania Fundacja PAFERE – „Chrześcijańska Myśl Ekonomiczna” (cz. 1), zbiera niejako – pisząc kolokwialnie – „do kupy” to, co wypływa z lektury Ewangelii, czy szerzej – Pisma Świętego, w tych jej fragmentach, które odnoszą się do spraw ekonomicznych. Jan Michał Małek – założyciel Fundacji – zauważa we wstępie do książki: „Chrześcijańska Myśl Ekonomiczna przyjmuje za niewzruszalną prawdę niezwykle proste i zrozumiałe dla każdego Boże wytyczne dotyczące warunków dobrego gospodarowania i korzystania z jego owoców przez człowieka. Wytyczne te to: Przykazanie VII, zakazujące zawłaszczania cudzej własności, i Przykazanie X, zakazujące pożądliwości tego, co cudze”.

Co ma zatem do zaoferowania najnowsza książka Fundacji PAFERE, „Chrześcijańska Myśl Ekonomiczna”? Przede wszystkim doborowe grono autorów, co z kolei stanowi gwarancją ciekawej lektury. Są zatem: Lawrence W. Reed, ks. Robert Sirico, Jeffrey A. Tucker. Polscy autorzy, którzy dołożyli swoją cegiełkę do powstania książki to: Jan M. Małek – jej główny pomysłodawca, Jan Bodakowski, o. Jacek Gniadek, Jan Kubań, Piotr Rosik, prof. Michał Wojciechowski i Bartosz Zalewski. Czy w Biblii oraz w Nowym Testamencie znajdują się fragmenty, na podstawie których można wywnioskować jaki ustrój gospodarczy jest dla ludzi najlepszy? Z lektury zamieszczonych w książce publikacji jasno wynika, że na pewno nie może to być ustrój, który nie szanuje własności prywatnej, który opiera się na instytucjonalnym rabowaniu obywateli i który praktykuje masowe rozdawnictwo cudzego majątku. Czy na podstawie tego, co Jezus mówił do ludu i otaczających go Apostołów wynika, że moglibyśmy określić Go – jak to w przeszłości wielokrotnie próbowano – mianem socjalisty? Czy współczesne nauczanie Kościoła przesycone jest socjalistyczną mentalnością, a jeśli tak to gdzie szukać odtrutki? Czy, propagowana przez naukę katolicką subsydiarność, mogłaby – gdyby zastosować ją w praktyce – stanowić alternatywę dla różnych kolektywistycznych pomysłów organizowania społeczeństwa? Odpowiedzi na te i szereg innych pytań znajdziecie w polecanej właśnie książce. Jak zauważa we wstępie do niej Jan Michał Małek, oby zawarte w niej opracowania „(…) pomogły Czytelnikowi w lepszym rozumieniu otaczającego go świata i wykorzystywaniu nabytej wiedzy w działaniach dla własnego i ogólnego dobra”.

Książki „Chrześcijańska Myśl Ekonomiczna” szukaj w dobrych księgarniach!!!

Poprzedni artykułDlaczego tak łatwo tracimy wolność?
Następny artykułSennholz: „Chociaż dziś związki zawodowe są zbyt silne, w przeszłości były potrzebne”

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj