Czy istnieją dwie demokracje?

PAFERE WIDEO

Słowo „demokracja” jest chyba drugim najczęściej używanym terminem w dyskursie publicznym (ostatnio na prowadzenie wyszedł „koronawirus). System demokratyczny jest powszechnie uważany za najlepszy. Czy jednak żyjemy w prawdziwej demokracji? Co charakteryzuje ten ustrój? Czy są różne demokracje? Kwestie te poruszają w rozmowie: Jan Kubań – prezes PAFERE, przedsiębiorca i profesor Mirosław Matyja, naukowiec specjalizujący się w zagadnieniu demokracji bezpośredniej, mieszkający na stałe w Szwajcarii. Rozmowę publikujemy w naszym cyklu wideo: „Rozmowy o Ludziach i Systemach”.

Jak zauważył Jan Kubań „istnieją co najmniej dwie, bardzo różne od siebie demokracje”. Demokracja bezpośrednia znacząco różni się od demokracji przedstawicielskiej, na której oparty jest ustrój Polski (ale także innych państw europejskich). W tej drugiej formie rządów obywatele co prawda wybierają swoich przedstawicieli – czyli posłów – jednak nie mają bezpośredniego wpływu na dobór premiera i ministrów.

Oni są wybierani po wyborach, w kuluarach, w czasie kłótni, dyskusji. I nagle pojawia się rząd. W czasie czterech lat ten rząd się zmienia, ministrowie są odwoływani, wprowadza się nowych. Poza tym, my wybieramy konkretną partię polityczną i to dotyczy nie tylko Polski, weźmy pod uwagę chociażby Niemcy. Niemcy w czasie ostatnich wyborów wybrali CDU/CSU, czyli partię chrześcijańsko-demokratyczną, ale ta partia nie była w stanie uzyskać większości w parlamencie i stworzyła koalicję z socjaldemokratami. Czyli ci Niemcy, którzy wygrali wybory, są rządzeni również przez socjaldemokratów. Paradoksem jest to, że pan (Olaf) Scholz jest ministrem finansów i wicekanclerzem, ale on de facto nie został wybrany demokratycznie. I to są paradoksy demokracji parlamentarnej” – mówi prof. Matyja.

Jednak tak być nie musi. Jest też – jak zauważa Jan Kubań – demokracja bezpośrednia: „unikalny system, który wymyślili i wdrożyli u siebie Szwajcarzy”

Prof. Matyja tak tłumaczy specyfikę owego ustroju: „ważne decyzje dla państwa podejmowane są w ramach referendum. Wszyscy obywatele decydują w ważnych sprawach dla państwa. (…) W konstytucji są ustalone pewne reguły, według których pewne rzeczy MUSZĄ być przegłosowane w referendum, a jeśli tak nie jest, to społeczeństwo może wymusić albo zażądać przegłosowania tej sprawy”.

Prerogatywy społeczeństwa szwajcarskiego są tak duże, że obywatele mogą doprowadzić nawet do zmiany konstytucji! Wszystko to sprawia, że politycy w zupełnie inny sposób podejmują decyzje: „rządzący reagują inaczej, bo się obawiają, bo naród nie śpi, naród czuwa. Politycy zastanawiają się, jak uchwalić daną ustawę w parlamencie, aby ona w ciągu najbliższych miesięcy nie została zawetowana”.

My Polacy jesteśmy przyzwyczajeni do uchwalania ustaw późną nocą, wprowadzania tzw. specustaw, czy procedowania projektów przygotowanych naprędce i bez merytorycznej podbudowy. W Szwajcarii jest to niemożliwe, ponieważ wystarczy 50 tysięcy podpisów, aby wymusić zmianę ustawy. Rząd i parlament zachowują zatem ostrożność i rozsądek, bowiem społeczeństwo cały czas pełni funkcję kontrolną.

Prof. Matyja uważa, że „demokracja powinna rozpoczynać się na poziomie gminy (…). Ideą demokracji bezpośredniej jest jej oddolność, powiązanie z subsydiarnością (pomocniczością). Ona powinna wyjść od dołu, dlatego, że nie możemy demokracji bezpośredniej ludziom narzucić”.

Aby zwalczyć patologie państwa polskiego trzeba bezwzględnie zmienić konstytucję: „To jest w Polsce konieczność. To nie jest opcja, to jest konieczność! Konstytucja, którą mamy jest do niczego, jest jeszcze postkomunistyczna i nawet jeśli ona ma zapisy na temat demokracji bezpośredniej, to te zapisy są martwe. Ze zmianą konstytucji wiąże się nowa ordynacja wyborcza i z drugiej strony, według mnie bardzo mało się robi na poziomie lokalnym, na poziomie gminy, aby demokrację oddolną wprowadzić pod strzechy”.

Zapraszamy do obejrzenia rozmowy pt. „Demokracja demokracji nie równa! Która jest lepsza dla Polski?”. Jest ona częścią cyklu „Rozmowy o ludziach i systemach”.

Marek Matecki

Polecamy całą rozmowę Jana Kubania i Mirosława Matyji…

Poprzedni artykułNBP pompuje miliardy i … ostrzega
Następny artykułNiemoralność redystrybucji

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj