Warto się czasem zadumać…

PAFERE WIDEO

Wydarzenia polityczne nabierają rozpędu
i pchają tym samym do granic obłędu.

Postanowiliśmy zatem, trochę dla relaksu i trochę dla zadumy, wprowadzić na naszej stronie… wiersze. Jak zapewne Państwo wiedzą jeden z członków Rady naszej Fundacji – Stanisław Michalkiewicz – jest mistrzem zwięzłych wypowiedzi. Zaledwie w kilku słowach i, z reguły dowcipnie, potrafi wytłumaczyć nawet bardzo pogmatwane sprawy. Bardzo często w celu zilustrowania jakiegoś zagadnienia cytuje też czołowych poetów.

Czytanie wierszy jest bardzo pożyteczne bowiem, jak mówi, pozwala to uzyskać panowanie nad językiem tak, jak dobry cieśla panuje nad drewnem i może z niego zrobić wszystko, lub jak kamieniarz nad kamieniem. Poezja bowiem uczy zwięzłości, pozwalając w niewielu słowach wyrazić sens lub zbudować nastrój. Jako przykład takiej zwięzłości niech posłuży wiersz ks. Jana Twardowskiego „Na ręce”, w którym w czterech ostatnich słowach potrafił zawrzeć cały traktat filozoficzny. Ponieważ jest krótki, zacytujmy go w całości:

Nazywają cię brzydulą, uciekają w te pędy po kolei.
Biorę ciebie na ręce, jak królika na szczęście.
Śmierci, chwilo największej nadziei.

Antoni Słonimski podał onegdaj sposób w jaki można odróżnić poezję dobrą od złej. Służy do tego prosty test: otóż wiersz, którego jakości nie jesteśmy pewni, należy zapisać tak, jak prozę. Jeśli to wiersz nic nie warty, ukryty li tylko pod pozorami głębi, to czar pryska od razu.

Poniżej dwa wiersze Piotra Kohmana (rocznik 1958), mistrza koloru, nastroju i zadumy.

Ścieżka wspomnień

Muzyka pachnie kwietną łąką
Czaruje kształtem, feerią barw
Faluje jak słoneczny wiatr
Jak szum zielonych traw

W sieć strun i pięciolinii równych
Wpadł nagle bąk i pszczoła złota
I łamiąc szyk kropelek czarnych
Poplątał dźwięki, rozmigotał

Prowadź muzyko ścieżką wspomnień
Obrazem kwietnym, wonią barw
Przez łąkę szmerów, westchnień sennych
Do miejsc wspaniałych – w złoty czas.

Witaj gościu radosny

Kieliszek szkli się szlifu jasną kreską
Ręką szlifierza zaklętą w szkle czystym
Rozetami, kwiatami, rysunku poezją
Bezbarwny ogród błyszczy świetlisty.

Wlewam w czarę rubinowe wino
I wnet wonią nasyca się ten ogród jasny
I bezbarwne listki, gałązki i kwiatki
Zakwitają ciepłym, purpurowym blaskiem.

Witaj gościu radosny
W moje skromne progi
Piję twą duszę, no i za twe zdrowie
I szumi ogród w mej duszy
I szumi w mej głowie.

Poprzedni artykuł„Celem nie jest tworzenie dóbr” – ojciec Jacek Gniadek o „Ludzkim działaniu” Ludwiga von Misesa
Następny artykułLaureata Nagrody im. Fryderyka Bastiata, za kilka dni poznamy w Gdańsku

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj