Sakiewki raz zdobytej nie oddamy nigdy

PAFERE WIDEO

Na wniosek Prezydenta RP, Bronisława Komorowskiego, Senat postanowił o rozpisaniu na 6 września ogólnokrajowego referendum, w którym poza rozpalającą serca i umysły kwestią JOW-ów, zdecydujemy również, czy opowiadamy się za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika (in dubio pro tributario). Niemniej najciekawszym, ponieważ sprytnie skonstruowanym, wydaje się pytanie, które brzmi: Czy jest Pani/Pan za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa? Zastanówmy się, czy faktycznie udzielenie przeczącej odpowiedzi to droga do zaprzestania finansowania partii politycznych z budżetu, tj. z pieniędzy podatników.

Dla większości odbiorców, m.in. za sprawą mediów głównego nurtu i tzw. liderów opinii, przekaz jest prosty: decydujemy, czy chcemy, by partie polityczne musiały utrzymywać się z dobrowolnych wpłat (jak każdy podmiot rynkowy), czy też jesteśmy za utrzymaniem obecnego systemu. Jednak diabeł tkwi w szczegółach, a konkretniej w formule rzeczonego pytania. Otóż jeśli rzeczywista decyzja dotyczyć ma „utrzymania dotychczasowego sposobu finansowania”, to de facto ale i de iure oznaczać może, że chcąc zrealizować wolę większości obywateli, którzy wyrażą swoją aprobatę dla zmian w sposobie finansowania partii, polscy parlamentarzyści mogą postąpić na szereg różnych, niekoniecznie pożądanych sposobów.

Po pierwsze, mogą przyznać sobie jeszcze większe subwencje, niż obecnie, jako że jest to zmiana w „dotychczasowym” sposobie ich finansowania.

Po drugie, mogą w minimalny sposób kwoty subwencji zmniejszyć, aby i w tym przypadku obowiązek „dotychczasowego” sposobu finansowania partii nie został utrzymany.

Po trzecie, mogą uchwalić inne niż obecne przeliczniki, które wpływają na dystrybucję subwencji pomiędzy partie parlamentarne, oraz te, które przekroczyły wyborczy próg 3%, przykładowo zmieniając próg wymagany do uzyskania finansowania z 3% na 4% lub z 3% na 2% bądź 1%. Z pewnością nie jest to „dotychczasowy” sposób finansowania.

Po czwarte, mogą skonstruować zupełnie nowy model subwencjonowania partii z budżetu, oparty na innych regułach, innych parametrach etc. Ponownie, „dotychczasowy” system nie zostanie utrzymany.

Po piąte wreszcie, mogą doprowadzić do całkowitego zniesienia finansowania partii z subwencji, czyniąc je w całości zależnymi od dobrowolnych datków, co jak sądzę jest w intencji większości osób, zamierzających wziąć udział we wrześniowym referendum.

Aby jednak ostatni z tych wariantów był możliwy i realny, należałoby postulować nie tyle dodanie kolejnych pytań referendalnych, co precyzyjne sformułowanie tych, co do których mamy pewność, że na karcie referendalnej się znajdą. W związku z tym domagajmy się zredagowania tego tak istotnego pytania o sposób finansowania partii politycznych na kształt, przykładowo: Czy jest Pan/Pani za zniesieniem finansowania partii politycznych z budżetu państwa?

Poprzedni artykułManifest człowieka pracy
Następny artykułNiewydajnie i w samo serce

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj