Mises: Ludzkie działanie. Proces selekcji

Tekst stanowi fragment książki Ludwiga von Misesa "Ludzkie działanie", której pierwsze polskie wydanie ukazało się na naszym rynku w 2007 roku. Publikujemy go dzięki uprzejmości p. Witolda Falkowskiego, autora przekładu do polskiego wydania książki. Ludwig von Mises, tłum. Witold Falkowski

PAFERE WIDEO

Selekcja rynkowa nie ustala porządku społecznego, nie wprowadza kast lub klas w sensie marksistowskim. Przedsiębiorcy i organizatorzy również nie tworzą zintegrowanej klasy społecznej. Każdy może zostać organizatorem, jeśli wierzy, że potrafi lepiej od innych przewidzieć przyszłą sytuację na rynku, a także jest przekonany, że jego próby działania na własne ryzyko i odpowiedzialność zostaną docenione przez konsumentów. Organizatorem zostaje się przez spontaniczne posuwanie się do przodu, to znaczy poddanie się próbie, którą przechodzą wszyscy uczestnicy rynku – każdy, kto chce zostać organizatorem lub stara się o utrzymanie swojej pozycji. Każdy może zaryzykować. Nie musi czekać na czyjeś zaproszenie bądź zachętę. Wystarczy, że zdecyduje się działać na własny rachunek i wie, jak zdobyć niezbędne środki.

Bez końca powtarza się argument, że w warunkach „późnego” lub „dojrzałego” kapitalizmu biedacy nie są w stanie dojść do bogactwa i stać się przedsiębiorcami. Nigdy nie usiłowano przedstawić dowodów na potwierdzenie tej tezy. Od czasu gdy wysunięto ją po raz pierwszy, zmieniła się wyraźnie struktura grup przedsiębiorców i kapitalistów. Duża część przedsiębiorców i ich spadkobierców została wyparta z rynku i zastąpiona nowymi ludźmi. Oczywiście jest prawdą, że ostatnio celowo utworzono instytucje, które (o ile szybko się ich nie zlikwiduje) uniemożliwią działanie rynku we wszystkich dziedzinach życia.

Konsumenci wybierają kapitanów przemysłu i handlu, biorąc pod uwagę wyłącznie ich umiejętność dostosowania produkcji do potrzeb klientów. Nie obchodzą ich inne cechy ani zalety. Chcą, żeby wytwórca butów produkował dobre i tanie buty. Nie chcą oddawać handlu obuwiem w ręce przystojnych, sympatycznych młodych ludzi, mających wykwintne maniery, uzdolnionych artystycznie lub cechujących się zacięciem naukowym bądź innymi przymiotami. Rzutki człowiek interesu często może nie mieć umiejętności, dzięki którym ktoś inny osiąga sukces w jakiejś innej sferze życia.

Dziś często potępia się kapitalistów i przedsiębiorców. Niejeden człowiek chętnie szydzi z tych, którzy radzą sobie lepiej od niego. Uważa, że ludzie ci są bogatsi wyłącznie dlatego, że, w przeciwieństwie do niego, nie mają żadnych skrupułów. Gdyby tylko nie powstrzymywały go względy moralności i przyzwoitości, odniósłby sukces nie mniejszy niż oni. Ci, którzy w ten sposób myślą, odznaczają się samozadowoleniem i faryzejską obłudą.

Rzeczywiście, w warunkach, jakie stwarza interwencjonizm, istnieje wiele możliwości wzbogacenia się przez przekupstwo i korupcję. W niejednym państwie interwencjonizm tak dalece naruszył panowanie wolnego rynku, że człowiekowi interesów bardziej opłaca się polegać na pomocy polityków, niż dążyć do jak najlepszego zaspokojenia potrzeb klientów. Krytykujący bogactwo innych ludzi mieli jednak co innego na myśli. Według nich metody, którymi dochodzi się do bogactwa w społeczeństwie czysto rynkowym, są kontrowersyjne z punktu widzenia etyki.

Odpowiadając na takie zarzuty, trzeba stwierdzić, że o ile funkcjonowanie rynku nie jest zakłócone przez interwencję rządów i innych czynników o charakterze przymusowym, to powodzenie w interesach świadczy o dobrej jakości usług oferowanych konsumentom. Nie oznacza to, że człowiek ubogi jest pod innymi względami gorszy od dobrze prosperującego. Może mieć niezwykłe osiągnięcia na polu nauki, literatury, sztuki lub znakomicie się sprawdzać w roli przywódcy. Ma jednak mierne osiągnięcia w sferze społecznego systemu produkcji. Twórczy geniusz być może słusznie pogardza sukcesem komercyjnym. Niewykluczone, że dobrze radziłby sobie w interesach, gdyby nie wolał poświęcić się innym sprawom. Jednak urzędnicy i robotnicy, którzy chełpią się swoją moralną wyższością, oszukują się, chcąc znaleźć w tym oszustwie pociechę. Nie dopuszczają do siebie myśli, że przeszli próbę i zostali uznani przez innych, to znaczy przez konsumentów, za mało przydatnych.

Często się słyszy, że przyczyną porażki biedaka w konkurencji rynkowej jest brak wykształcenia. Aby zapewnić równość możliwości, konieczne jest rzekomo zorganizowanie powszechnej edukacji na wszystkich poziomach. Istnieje dziś skłonność do niwelowania wszelkich różnic w wykształceniu. Zaprzecza się istnieniu wrodzonych nierówności pod względem możliwości intelektualnych, siły woli i charakteru. Nie wszyscy rozumieją, że edukacja jest jedynie wpajaniem gotowych teorii i idei.

Choć może być potrzebna, to polega na przekazywaniu utrwalonych doktryn i wartościowań. Z konieczności ma charakter konserwatywny. Wyrabia umiejętność naśladowania i działania rutynowego, nie sprzyjając ulepszeniom i postępowi. Szkoła nie wychowuje innowatorów i twórczych geniuszy. Oni to bowiem kwestionują to, czego nauczyli się w szkole. Nie potrzeba dyplomu szkoły zarządzania, żeby odnieść sukces w interesach. Takie szkoły przygotowują do objęcia podrzędnych stanowisk, na których wystarczy wykazać się rutynowymi umiejętnościami. Z pewnością nie kształcą przedsiębiorców. Nie można wyszkolić kogoś na przedsiębiorcę. Człowiek zostaje przedsiębiorcą, kiedy schwyta okazję i wypełni dostrzeżoną lukę.

Nie potrzeba specjalnego wykształcenia, żeby wykazać się umiejętnością takiego trafnego osądu i przewidywania, a także energicznym działaniem. Z punktu widzenia naukowych kryteriów stosowanych przez pedagogów wielu dobrze prosperujących ludzi interesu nie miało odpowiedniego wykształcenia. Mimo to potrafili z powodzeniem pełnić społeczną funkcję polegającą na dostosowywaniu produkcji do najpilniejszych potrzeb. Konsumenci wybrali ich na liderów gospodarki ze względu na tę zaletę.

1
2
PRZEZLudwig von Mises, tłum. Witold Falkowski
Poprzedni artykułSirico: Religijna lewica bez maski
Następny artykułLudwig von Mises – wolność kontra wszechmocny rząd
Ludwig Heinrich Edler von Mises (ur. 29 września 1881 we Lwowie, zm. 10 października 1973 w Nowym Jorku) – ekonomista austriacki; przedstawiciel szkoły austriackiej w ekonomii; w poglądach na gospodarkę reprezentował stanowisko leseferystyczne.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj