„Człowiek, który rozdaje jest lepiej postrzegany niż człowiek, który nie zabiera” – poseł Artur Dziambor dla PAFERE

Zawsze mówiliśmy prawdę i może dlatego mieliśmy niskie poparcie. Jeśli Korwin-Mikke mówił do ludzi, że sami muszą zapracować na swoje utrzymanie i że niczego od państwa nie dostaną, to wiadomo – za coś takiego trudno było dostawać oklaski od mas

PAFERE WIDEO

„Sukces Konfederacji polegają głównie na tym, że np. udało nam się powstrzymać rząd przed zrobieniem czegoś szalonego. Codziennie robimy konferencje prasowe i informujemy Polaków o tym, jakie działania podejmujemy, co nam się udało zrobić, a czego nie” – mówi poseł Artur Dziambor z Konfederacji w rozmowie z prezesem Fundacji PAFERE Janem Kubaniem.

Jak podkreśla Dziambor, ludzie coraz częściej zaczynają spoglądać na jego ugrupowanie bardziej przyjaznym okiem. Wystarczy, że dowiedzą się, co znów planuje rząd. „My musimy mówić takie rzeczy, które są realne do zrobienia, gdy obejmiemy władzę. Gdy PiS był w opozycji, do 2015 roku, podejmował często inicjatywy, niekiedy słuszne, którym potem, rządząc już, był przeciwny, gdy np. my je podejmowaliśmy” – przypomina Dziambor. Dla gościa PAFERE umiejętność podejmowania tematów realnych to przejaw politycznej odpowiedzialności. Jak zaznacza – pokusa mówienia niestworzonych rzeczy jest wielka, jednak Konfederacja nie jest ruchem populistycznym. „Zawsze mówiliśmy prawdę i może dlatego mieliśmy niskie poparcie. Jeśli Janusz Korwin-Mikke mówił do ludzi, że sami muszą zapracować na swoje utrzymanie, i że niczego od państwa nie dostaną, to wiadomo – za coś takiego trudno było dostawać oklaski od mas” – uważa Konfederata. Jak dodaje – „masy wolą, gdy Kaczyński obiecuje pięć stówek, 13-kę, 14-kę itp. Ten, który rozdaje jest lepiej postrzegany niż ten, który nie zabiera”.

Dalej Dziambor opowiada o swoich pierwszych spostrzeżeniach po tym, gdy został posłem: „Większość parlamentu to są ludzie anonimowi, którzy znaleźli się na Wiejskiej dzięki jakimś układom towarzyskim. W sejmie nie zobaczyłem liderów swoich środowisk. Zadaniem tych ludzi nie jest to, aby cokolwiek zmienić, a jedynie by naciskać przyciski – raz zielony, raz czerwony, czasem żółty. Zwykły poseł PiS-u ma problemy z odpowiedzią na pytania typu: Co chcesz zrobić w sejmie, jaki jest twój cel, po co ty tu siedzisz? Sejm to dla nich wielka korporacja, trzeba słuchać szefa, realizować wytyczne i głosować tak jak każą. Z nimi bardzo ciężko się rozmawia, oni nie myślą samodzielnie”. Jak twierdzi rozmówca Jana Kubania, w PiS czy w PO nie ma sporów ideowych, tam kalkuluje się wyłącznie na zasadzie: czy nam się to opłaca, czy nie. Przy czym nie jest to kalkulacja dla dobra Polaków, lecz dla korzyści wąskiego środowiska partyjnego.

Z jakimi jeszcze problemami boryka się w sejmie Konfederacja? Czy myśli o przejęciu władzy? Czy rozważa rządy w ewentualnej koalicji? Czy ma pomysł na zmianę systemu? Zapraszamy do obejrzenia całego wywiadu z posłem Arturem Dziamborem.

Poprzedni artykułZa jedno „Glapy” bronię…
Następny artykułWojna przeciw bogactwu

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj