Cóż tam nam znowu gotują?

PAFERE WIDEO

Coraz bliżej święta Coraz bliżej święta

Może na Wigilię głosem ludzkim przemówią zwierzęta

Jakie? Cóż te, z którymi nie da się porozumieć przez cały rok.

Te którym można mówić i mówić a one dalej swoje.

Może Wigilia będzie dniem, gdy w końcu, dojdzie do porozumienia?

Albo chociaż w końcu przestaną nam podkładać świnie?

Niemniej wróćmy na ziemię i ponarzekajmy sobie na to co nas czeka.

A więc zapraszamy na 11e wydanie Informacji Anty Systemowych

Temat 1: „Cuda Panie! Cuda!”

Źródło: https://businessinsider.com.pl/gospodarka/bezrobocie-w-polsce-wzroslo-jeszcze-bardziej-resort-pracy-komentuje/1ry6kdb

O co chodzi:

W Polsce rośnie bezrobocie. W listopadzie bieżącego roku wyniosło ono 5,7% i w dalszym ciągu rośnie. W ciągu roku wedle oficjalnych danych przybyło 100 tys. osób pozbawionych pracy. Dzieje się to przy jedoczesnym spadku populacji kraju.

Nasza opinia:

Jak powszechnie wiadomo bezrobocie jest zjawiskiem negatywnym i nikt (póki co) nie wpadnie na pomysł by to pochwalać. Różne stronnictwa mają różne pomysły na ich zwalczenie, niemniej nie to jest obecnie najistotniejsze.

Nasze pytanie w chwili obecnej brzmi następująco: „Jakim cudem bezrobocie jest i na dodatek jeszcze rośnie?”. Wyjaśniając nieobytym. W Polsce od kilkunastu lat nieustannie ubywa ludzi a jednocześnie gospodarka rośnie. Oznacza to iż podaż rąk do pracy maleje kiedy popyt na nią rośnie!

Jednocześnie w ciągu ostatnich kilku lat nie sposób było nie trafić na doniesienia medialne mówiące, że rąk do pracy ciągle brakuje! Mało tego politycy otwarcie mówią, iż musimy ściągać z całego świata imigrantów by łatać te olbrzymie niedobory.

Jak w takim razie w naszym kraju może funkcjonować bezrobocie? Jesteśmy swojego rodzaju ewenementem, gdzie dwa wykluczające się problemy są w stanie istnieć równocześnie?

Oczywiście nie każdy znajdzie pracę wymarzoną, niemniej przecież każdy z czegoś żyć musi, a gospodarka musi działać. Wedle rządowych danych mowa o około 800 tysiącach rąk do pracy, które mogłyby w ciągu roku wygenerować kilkadziesiąt dodatkowych miliardów dla gospodarki.

O co zatem chodzi? Jak zwykle o pieniądze.

Po pierwsze minimalna płaca jest za wysoka. Tak wiemy, że to oburzająca teza, lecz pamiętajcie, iż ów wróg proletariatu nazywany przedsiębiorcą też musi liczyć pieniądze a drobne, działające na granicy rentowności, przedsiębiorstwa to przytłaczająca większość naszej gospodarczej rzeczywistości.

Po drugie podatki. Im więcej państwo zabierze tym mniej zostaje przedsiębiorstwom a tym samym mniej są w stanie wydać na rozwój w tym zatrudnianie nowych pracowników.

Po trzecie zasiłki i system socjalny. Pamiętajmy, że żyjąc skromnie we własnym lub czyimś mieszkaniu albo domu oraz korzystając z innych programów socjalnych kolokwialnie rzecz ujmując da się wyżyć. Pamiętajmy też że samorządy nie rzadko przydzielają mieszkania socjalne, opłacają rachunki i przekazują liczne dary. Zatem dla niektórych osób taka forma funkcjonowania może być bardziej atrakcyjna, w szczególności, gdy okazjonalnie dorobią sobie coś w szarej strefie.

Temat 2: „Kto za to zapłaci?!”

Źródło: https://www.gov.pl/web/fundusze-regiony/polska-otrzymala-26-mld-zl-z-kpo

Stan faktyczny:

Wraz z nastaniem grudnia Polska „otrzymała” 26 mld złotych z KPO na określone cele i reformy. Łącznie wszystkie wnioski zaowocowały wypłatą 93 mld złotych.

Komentarz:

Od dosypywania pieniędzy do gospodarki jedyne czego można się spodziewać to inflacji.

Tak bardzo się cieszymy. Taki to sukces! Tak wiele Polska w świecie znaczy! A Donalda to nikt nie ogra!

Oj! A widzicie tam jest na dole? Takim wielkim drukiem? 40,26% ma iść na samobójstwo gospodarcze, czyli cele klimatyczne, a 20,92% ma iść na cenzurę i inwigilację (oficjalnie transformację cyfrową). Natomiast reszta … o aferach na co to dotychczas szło to już wiemy.

Ale są to pieniądze za darmo? Prawda?

To tak. Łącznie ma trafić ok. 232 mld zł. 107 mld ma trafić jako dotacje (czyli z naszych składek i podatków) a 124,8 mld to pożyczki, ale preferencyjne! A zatem trzeba je będzie spłacić.

Samozagłada i Samozniewolenie na nasz własny koszt i nasz własny kredyt tyle że preferencyjny! My to mamy łeb do interesów!

Prawo Kubania o rządzących
Rządzący mają w nosie rządzonych i myślą głównie o sobie, a jeśli działają w systemie, w którym nie ponoszą odpowiedzialności to doprowadzają kraj do ruiny, gospodarczo, intelektualnie, cywilizacyjnie i kulturowo. Reakcje rządzonych, którzy są pozbawieni naprawczego mechanizmu sprzężenia zwrotnego w odniesieniu do poczynań rządzących mogą być dwie:
1. Gdy nie mają już nic do jedzenia ani nic do stracenia to wywołują rewoltę/rewolucję/wojnę domową
2. Gdy jeszcze są syci i jeszcze mają co nieco do stracenia, to szukają mesjasza lub wybawcy, osoby charakternej, wyrazistej, która obiecuje, że wszystkie problemy rozwiąże w mig, która na dodatek widzi wroga wewnętrznego w postaci przedsiębiorców wolnorynkowych albo zewnętrznego: w postaci śmierdzących podludzi, których można okraść lub nowej przestrzeni życiowej, którą można zasiedlić swoimi. Dla tego typu osoby gotowi są nawet się poświęcić. Z reguły tacy Wybawcy rujnują kraj jeszcze bardziej. 

I w tym miejscu, ja Jan Kubań, pozwolę sobie na autoreklamę. Ponieważ zjawisko to w swej najbardziej ogólnej formie nie zostało jeszcze nazwane, to pomimo tego, że stoję na ramionach wielu gigantów, pozwolę sobie nadać mu nazwę. Wszystko idzie zgodnie z Prawem Kubania. Na czym to prawo polega? Otóż:

Ponieważ mamy jeszcze coś niecoś do stracenia to czekajmy na takiego wybawcę – hitlerka a la polonaise.

Temat 3: „Ekspert eksperta ekspertem… eksperci”

Źródło: https://www.money.pl/podatki/podwyzki-podatkow-to-w-polsce-tabu-ekonomisci-czas-je-zlamac-analiza-7229266708138944a.html

Sytuacja prezentuje się następująco:

Międzynarodowy Fundusz Walutowy wraz z szeregiem działających w Polsce ekonomistów zalecieli aby rząd zmniejszał deficyt, po przez zwiększenie opodatkowania pracy. Oczywiście w umysłach etatystów to jedyne rozwiązanie, bo zmniejszenie wydatków budżetowych (czytaj: ich zarobków lub liczby ich „stanowisk płacy” nigdy nie wchodzi w rachubę. Nota bene jest to jeden z elementów praw Kubania prowadzący do rozwalania podległego im kraju.) Oto proszę jak wspaniałe wyjaśnienie sobie wymyślili: Głównym argumentem jest opinia sugerująca, że podatek ten ma mniejsze negatywne reperkusje niż opodatkowanie przedsiębiorstw podatkiem CIT.

To teraz nasza opinia:

Tylko złośliwie przypominamy, że podmiotów płacących CIT w Polsce jest około 4,5 tysiąca. Są to przedsiębiorstwa, które osiągnęły niewątpliwy sukces a sama konstrukcja podatku pozwala na szeroko zakrojoną optymalizację dzięki czemu de facto część tego typu podmiotów płaci nie tyle ile powinno, tylko tyle ile chce.

Jednocześnie w ubiegłym roku złożono około 24 miliony deklaracji podatkowych dotyczących podatku PIT. Nie musimy chyba mówić, że możliwości optymalizacyjne są w tym przypadku znikome. Spora ilość spośród tego grona zarabiało minimalną krajową lub kwotę do niej zbliżoną.

I w tym oto momencie mądre głowy powiedziały, iż to co polaczek szaraczek płaci, to za mało i ma płacić więcej! (w momencie, gdy etatowiec oddaje blisko połowę tego co zarabia w samym opodatkowaniu pracy). Ale kto by się nim tam przejmował. Przecież to konsument, od którego konsumpcji zależy istnienie każdego przedsiębiorcy.

Również tych dużych dobrych korporacji, które nie mogą płacić podatków, bo jeszcze by im się smutno zrobiło.

Temat 4: „Sukces nie jedno ma imię”

Źródło: https://www.bankier.pl/wiadomosc/System-kaucyjny-po-miesiacu-Zwrocono-zaledwie-2300-opakowan-9051973.html

Stan faktyczny:

Między 1 października a 3 listopada bieżącego roku zwrócono około 2300 opakowań w ramach systemu kaucyjnego wprowadzonego w Polsce. W cały system zaangażowanych jest ok. 45 tyś. punktów handlowych, natomiast szacowana liczba opakowań, które kwalifikowały się do zwrotu w tym okresie, wyniosła ok. 100 tyś. sztuk.

Opinia fundacji:

Przez lata „modernizowano” śmietniki miejskie, aby był kontener dosłownie na wszystko. Od lekką ręką dekady domy jednorodzinne (w zależności od regionu i samorządu) zaczynały być obciążane różnymi obowiązkami związanymi z odpadami.

Okazało się, że to jednak jest za mało, a zatem należy podjąć zdecydowane kroki w kierunku….zaskarbienia sobie nienawiści kolejnych grup ludzi?

Sama idea nie jest najgorsza na świecie, niemniej spójrzmy prawdzie w oczy i przyznajmy, że mało kto będzie biegał po mieście ze starymi konserwami oraz butelkami (które przedtem zapewne wypadałoby umyć aby nie było wstydu, a także rozkwitającej cywilizacji bakteryjnej wewnątrz) w celu spełnienia swojego ekologicznego obowiązku za cenę kilkudziesięciu złotych w skali roku.

Innymi słowy cały system jest nieatrakcyjny i nieco bezsensowny a miesięczny eksperyment pokazał, że zainteresowanie jest znikome, co powinno zaowocować zakończeniem tej zbędnej oraz zapewne kosztownej zabawy.

Ale to by było za proste prawda? A czy w ogóle sam system działa od strony czysto technicznej?

Niestety do dyskusyjnego pomysłu doszło profesjonalne wykonanie w wydaniu jaśnie nam panujących. Czyli tak. Mamy dbać o planetę bo planeta umiera pod ciosami białego Europejczyka, ale jednorazowe szklane butelki już nie zaliczają się do systemu, ale takie duże konserwy i plastiki to też nie! Gdyż, może, przypuszczam, suponuję, źle im z wnętrza patrzy?

Czy to nie jest jakaś forma dyskryminacji? Czy nie powinniśmy protestować aby wszystkie śmieci trafiły tam gdzie ich miejsce? Aby żaden śmieć nie czuł się pominięty?

Głupie? Głupie! Ale patrząc na obecny świat to walka o równouprawnienie puszek i butelek wydaje się prawdopodobne oraz (o ironio) nie wydaje się szczytem absurdu. Przynajmniej nikt nie chce nadawać im obywatelstwa.

Segregować i odzyskiwać trzeba ale z głową.

Temat 5: „Propaganda puls”

Źródło: https://www.bankier.pl/wiadomosc/Rewolucja-w-finansowaniu-TVP-Rzad-wpisuje-do-ustawy-sztywna-kwote-9052006.html

Raport sytuacyjny:

Projekt ustawy o radiofonii i telewizji stał się faktem. Jednym z istotniejszych faktów są przepisy gwarantujące sumę 2,5 mld zł rocznie, dla przypomnienia naszych pieniędzy na ich media,które dla niepoznaki nazwali szeroko pojętymi mediami publicznymi. A ponieważ jeszcze im tego mało to prawo ma zezwalać na sprzedawanie czasu antenowego reklamodawcom.

Nasze stanowisko jest następujące:

Szanowni Państwo, nim zaczniemy sesję nienawiści prosimy o napisanie w komentarzu kwotę, na jaką wyceniacie media publiczne. Innymi słowy na ile Naszych pieniędzy zasługują.

To posunięcie jest oczywiście rozważnym i logicznym posunięciem ze strony naszych szacownych podwładnych (Tak tylko przypominam, że to Naród jest Suwerenem). W obecnych czasach dostęp do rzetelnych i niezmanipulowanych informacji jest podstawą, dzięki której społeczeństwo może prawidłowo wyartykułować swoje potrzeby, żądania oraz obawy. To jest właśnie jeden z elementów tego naprawczego mechanizmu sprzężenia zwrotnego w odniesieniu do poczynań rządzących, wymienionego w prawie Kubania.Pozwala on na właściwą weryfikację poczynań władz, począwszy od stopnia samorządowego aż po rząd centralny, co ostatecznie będzie decydować o tym jakimi głosami zapełnią się urny wyborcze.

Dlatego trzeba dosypać pieniędzy do naszej głównej maszynki propagandowej, aby jako tako urobić dostatecznie dużą ilość ludzi w tym kraju. W przeciwnym razie po wyborach, wylecimy przez okna razem ze stołkami, których tak kurczowo się trzymamy.

Wprawdzie Internet jest dość problematyczny, aczkolwiek i z tym damy sobie radę. Każdego z kim się nie zgadzamy oskarżymy o mowę nienawiści i usuniemy.

Nasza jest bowiem racja! My ją Mamy! A nawet jak jest twoja TO Moja jest Mojsza niż Twojsza!!

(Tu mogą sobie Państwo wstawić fragment z „Dnia Świra”)

Niestety ale propagandowy cyrk trwa, a my na to nic, ale za to my za to płacimy.

Temat 6: „A ci dalej swoje”

Źródło: https://www.bankier.pl/wiadomosc/Podatek-katastralny-co-z-projektem-Lewicy-Marszalek-Czarzasty-zabiera-glos-9049133.html

Sytuacja wygląda następująco:

Lewica (nie mylić z Razem) kontynuuje wątek podatku katastralnego. Wedle Pani Żukowskiej ich projekt ma być inny i w ich ocenie lepszy!Niemniej póki co szczegóły nie są podawane do publicznej wiadomości.

Co my na to:

Podobny komentarz był w jednej z naszych poprzednich prasówek, więc ograniczmy się tutaj do samej esencji.

Ręce precz od naszej własności. Nic wam do tego kto jest właścicielem nieruchomości i ile ich ma. Własność jest czymś świętym, dopóki korzystając ze swojego prawa nie naruszamy cudzego to nic wam do tego.

„Mieszkanie prawem nie towarem” to populistyczne urojenie zakłamujące rzeczywistość. To towar jak każdy inny a jak chcecie polepszyć sytuację na rynku to pozwólcie budować domy oraz mieszkania. Nie zabierajcie też ludziom tylu pieniędzy by mieli możliwość oszczędzenia na zakup lub  budowę. Na tym zresztą polegała w naszym kraju transformacja ustrojowa lat 90tych XX wieku.

Czy to takie trudne? Jesteście tak na to cięci dlatego że TO WY nie macie tych mieszkań. Jakby każdy prominentny działacz lewicowy miał kamienicę albo blok z kilkudziesięcioma mieszkaniami to by nawet nie pisnęli o tym podatku. Co ja mówię to wyleczyli by się z bycia lewakiem.

A tak. To niebezpieczna mieszanka lenistwa, głupoty i zawiści.

Temat 7: „Znaj chamie łaskę Pana”

Źródło: https://serwisy.gazetaprawna.pl/samorzad/artykuly/10599839,wycinka-drzew-z-wlasnej-dzialki-po-nowemu-przepisy-daja-60-dni.html

Stan faktyczny:

Ojojoj: Szykują się spore zmiany dotyczące wycinki drzew z własnych posesji. Sejm pracuje nad zmianami, które znacznie ułatwią właścicielom możliwość cięcia drzew na własnych działkach. – prawda jakiż to optymistyczny tytuł!

Trwają prace nad zmianą ustawy o ochronie przyrody. Dzięki wprowadzeniu „milczącej zgody” po 60 dniach cała procedura będzie szybsza i bardziej przewidywalna, co ma ułatwić usuwanie drzew zagrażających budynkom czy bezpieczeństwu mieszkańców. To znaczy, że jak nie odpowiedzą przez 60 dni to można wycinać!

Komentarz fundacji:

Właściciel działki,posiadający najsilniejsze istniejące prawo rzeczowe musi prosić biurokratów o pozwolenie na ścięcie drzewa na własnej ziemi. Ma być lepiej i jak administracja zapomni o tym na mniej więcej dwa miesiące to nie poniesie kary jak to zrobi.

Czy my musimy coś dodawać? Do jakiego punktu historii dotarliśmy?

Poza tym jak im udowodnimy, że nie odpowiedzieli, jeśli odpowiedź wyślą nie tam gdzie trzeba?

Poprzedni artykułDżuma przeciw Cholerze?
Prezes Polsko-Amerykańskiej Fundacji Edukacji i Rozwoju Ekonomicznego. Instruktor alpinizmu, podróżnik, działacz na rzecz wolności i rozwoju ekonomicznego w duchu wolnorynkowym, a także gorący zwolennik i orędownik demokracji bezpośredniej w stylu szwajcarskim. Autor książki „Fizyka życia”. Z zamiłowania nauczyciel, który chętnie poświęca czas zwłaszcza ludziom młodym, którzy wchodzą na wyboistą drogę prowadzenia własnego biznesu i inwestowania w rozwój osobisty.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj