Strona główna Gość PAFERE Ludzie nie dostrzegają, że to demokracja jest problemem

Ludzie nie dostrzegają, że to demokracja jest problemem

„Holandia jest krajem wolnym tylko połowicznie. Zakres wolności z roku na rok maleje. Jest coraz więcej regulacji, coraz wyższe podatki. Wkrótce zanosi się na podwyżkę VAT” – twierdzi Gość PAFERE, Frank Carsten – współzałożyciel Instytutu Misesa w Holandii i Fundacji „Więcej wolności”.

Według Carstena przyczyną kurczących się coraz bardziej obszarów wolności jest … demokracja. „Wielu ludzi jest sfrustrowanych polityką, jednak nie dostrzegają ważnej rzeczy – to demokracja jest problemem” – mówi. Dodaje, że demokracja to ustrój kolektywistyczny, w którym jednostka poddana jest woli innych jednostek.

Jak rozwija się ruch libertariański w Holandii? „Nie ma u nas wielu libertarian, a wynika to m.in. z faktu, iż społeczeństwo nasze – ale dotyczy to także innych krajów zachodnich – cierpi na tzw. syndrom sztokholmski. Zbyt wielu ludzi uzależnionych jest od państwa, państwo obecne jest niemalże w każdej dziedzinie życia” – tłumaczy Carsten. Tej niewielkiej świadomości ludzi, iż dzieje się coś niedobrego, sprzyja wciąż w miarę dynamiczny rozwój gospodarczy. Ludzie myślą, że to dzięki demokracji. Nie wiedzą jednak, że demokracja jest tu hamulcem, pedałem gazu zaś są nauka i technologia. „Demokracja to ulubiony ustrój lewicy” – mówi Carsten.

W rozmowie z Janem Kubaniem, holenderski libertarianin mówi również o swojej najnowszej książce poświęconej kwestii dyskryminacji, a dokładniej – wynaturzeniom poczynionym przez lewicę wokół tego terminu. „Uważam, że ludzie powinni mieć prawo zrzeszać się w różne ruchy, jak również nie dopuszczać do nich innych ludzi. Podobnie twierdzę, że firmy powinny mieć prawo do niezatrudniania określonych osób, bez podawania powodów” – wyjaśnia Carsten.

Zapraszamy do obejrzenia całego wywiadu z Gościem PAFERE.

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Exit mobile version