Jasna strona niepowodzenia

foto. pixabay.com
PAFERE WIDEO

Każdy człowiek stara się odrzucać niepowodzenia, co jest całkiem zrozumiałe. Podobnie, awersją do niepowodzenia charakteryzuje się środowisko biznesu. Każda firma stara się robić wszystko, by nie ponieść porażki. Brak powodzenia oznacza utratę miejsc pracy, czeków płatniczych i bardzo często – szczęścia. Na dodatek, jak na ironię, ekonomiści uważają niepowodzenie za czynnik niezbędny dla postępu ekonomicznego.

Niewtajemniczeni w sprawy ekonomii patrzą przerażeni. Z niedowierzaniem słuchają ludzi, którzy zapewniają, że wysiłki gwarantujące sukces i uniknięcie bankructwa podkopują rozwój ekonomiczny. Ludzie mają tendencję do odczuwania tylko krótkotrwałego, natychmiastowego bólu jaki wiąże się z niepowodzeniem, nie potrafią natomiast dostrzec niezwykłej funkcji, którą to niepowodzenie spełnia. Porażka powinna być postrzegana jako zakamuflowane błogosławieństwo; ukierunkowuje ona gospodarkę ku pomyślności. Wytwórcy, którzy chcą sobie zapewnić sukces ekonomiczny poprzez korzystne dla siebie ustawy, muszą zdać sobie sprawę z faktu, że gospodarka, która byłaby całkowicie wolna od niepowodzeń musiałaby również być kompletnie wolna od ekonomicznego rozwoju.

Otwarty rynek nagradza tylko tych, których odkrycia, wynalazki, czy pomysły usprawniają życie. Weźmy np. Aleksandra Grahama Bella i wynalezienie telefonu, Henry’ego Forda i wprowadzenie masowej produkcji samochodów lub, z nieco mniej odległej przeszłości, twórcę Apple Computers – Steve’a Jobsa i Billa Gatesa, założyciela Microsoft Corporation. Gdy wynalazek jest bardzo korzystny dla społeczeństwa przedsiębiorca zostanie szczodrze nagrodzony. Jeżeli na wolnym rynku społeczeństwo zadecyduje, że korzyści odniesione z wynalazku są nieporównywalnie mniejsze w stosunku do kosztów, wynalazek ten nie przyciągnie uwagi konsumentów.

Nawet ustabilizowane firmy doświadczają od czasu do czasu niepowodzeń. Kilka dobrze znanych, ale pechowych produktów – The Edsel, New Coke, Crystal Pepsi, ośmiościeżkowa kaseta i Beta VCRs – zostało albo zastąpionych lepszymi, tak, jak w przypadku dwóch ostatnich, lub, jak w przypadku tych pierwszych, nie okazały się dostatecznie atrakcyjne dla konsumentów, aby można było uzasadnić ich długotrwałą produkcję. Mamy też produkty, które sprawdziły się przez pewien czas, lecz następnie wylądowały na śmietniku gospodarki: hulahoop, nieme kino, maszyna do pisania itd. Istnieje jednak jasna strona tych interesów, kiedy spojrzymy na nie w dłuższej perspektywie. Ich niepowodzenie spowodowane było pojawieniem się bardziej atrakcyjnych produktów .

Najbardziej powszechnym błędem popełnianym podczas studiowania przyczyn bankructwa jest założenie, że jest ono odzwierciedleniem kulejącej gospodarki. Niepowodzenia w interesach są raczej impulsem do tego, by gospodarka ponownie przemieszczała swoje źródła i przekształcała się w celu lepszego wykorzystania nowych technologii i pełniejszego odpowiadania na zmieniające się wymagania konsumentów. Fakt istnienia niepowodzenia jest – ogólnie rzecz biorąc – wskaźnikiem zarówno mocnych i słabych gospodarek.

W XX wieku wielu ludziom zdołano wmówić, że rząd powinien interweniować, aby uniknąć niepowodzenia. Ludziom tym nie udało się dostrzec wartości niepowodzenia jako siły motywującej. Bez groźby porażki przeróżne dobra nie dotrą bowiem do tych sfer społeczeństwa, które potrzebują ich najbardziej. Historia udowodniła, że najlepiej prosperujące narody to te, które dały swoim obywatelom swobodę wyboru. Jest to może paradoks, ale w całej historii ludzie ryzykowali bardzo wiele, by móc żyć w kapitalistycznym świecie, a co za tym idzie, podejmować ryzyko porażki ekonomicznej. Związek Sowiecki w 1961 roku został zmuszony do wybudowania Muru Berlińskiego, aby „uwolnić” Niemcy Wschodnie przed groźbą życia w świecie kapitalistycznym. Ostatnio Kubańczycy i Haitańczycy opuszczają swoje komunistyczne kraje chcąc skorzystać z szansy zamieszkania w Stanach, gdzie paradoksalnie życie jest mniej pewne. Ludzie na całym świecie opowiadają się za wolnością i w przeważającej ilości wybierają życie wśród narodów kapitalistycznych, gdzie daje im się prawo do porażki. Prawdopodobnie największą tragedią XX wieku stały się, wynikające ze szczerego współczucia, wysiłki, mające na celu wyeliminowanie niepowodzenia. Rezultat bardzo często okazywał się odwrotny – czyli jeszcze większa porażka. Narody świata muszą zdać sobie sprawę, że aby osiągnąć sukces, trzeba również zaryzykować niepowodzenie.

(Tekst pochodzi ze strony The Foundation for Economic Education ; pierwotnie polskie tłumaczenie ukazało się na Stronie Prokapitalistycznej w 2001 roku. Stanowi on część naszej Biblioteki Wolnorynkowej Online).

Poprzedni artykułZmieńmy wojenną demokrację na pokojową
Następny artykułNarodziny kapitalisty
Walter Block (ur. 1941) - amerykański ekonomista wolnorynkowy oraz anarchokapitalista związany ze szkołą austriacką; doktor ekonomii Uniwersytetu Columbia.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj