RPA na krawędzi czerwonej rewolucji

Na naszych oczach dokonuje się kolejna rewolucja o komunistycznym zabarwieniu. Na razie przebiega ona "w białych rękawiczkach" i - jakże by inaczej - demokratycznie, ale jak to z rewolucjami bywa, nie musi to trwać wiecznie

Republika Południowej Afryki kojarzona jest jako jeden z najpiękniejszych i zarazem najbogatszych krajów „czarnego lądu”. Zagospodarowana przed wiekami przez osadników z Holandii, Niemiec i Francji, dziś słynie m.in. z diamentów, złotych Krugerrandów i wspaniałego wina.

Gdy w 1994 roku doszło do demokratycznych wyborów, które ostatecznie zakończyły czasy polityki tzw. apartheidu, zwycięski Afrykański Kongres Narodowy Nelsona Mandeli obiecał reformę rolną, w wyniku której czarni mieszkańcy, stanowiący w RPA większość, mieli stać się właścicielami gruntów.

Konstytucja chroni własność

Zmiany własnościowe miały dokonywać się pokojowo poprzez odsprzedawanie przez białych farmerów ziemi Murzynom. Prawo własności zagwarantowane było bowiem konstytucyjnie. Mówi o tym art. 25 konstytucji RPA, w którym czytamy:

„1. Nikt nie może zostać pozbawiony własności, chyba że na mocy prawa o zastosowaniu powszechnym; żadne prawo nie może zezwalać na arbitralne pozbawienie własności.
2. Własność może zostać wywłaszczona jedynie na mocy prawa o zastosowaniu powszechnym:
a. dla celów publicznych lub w interesie publicznym oraz
b. pod warunkiem odszkodowania, którego wysokość oraz czas i sposób wypłacenia zostały albo zaakceptowane przez osoby zainteresowane, albo określone lub zatwierdzone przez sąd.”

Ta sama konstytucja daje również prawo „naprawienia szkód”, jakie powstały po wprowadzonej w czerwcu 1913 roku ustawy, która ograniczała prawo do posiadania ziemi przez czarną ludność, i która wydzielała specjalne rezerwaty. Artykuł ten stanowi, że „Osoba lub społeczność, które zostały pozbawione własności po 19 czerwca 1913 roku w wyniku obowiązywania w przeszłości prawa lub praktyk dyskryminujących ze względu na rasę, mają prawo, w granicach określonych w ustawie Parlamentu, do zwrotu tej własności lub do sprawiedliwego naprawienia szkody”.

… ale kto by się przejmował konstytucją…

Dziś okazuje się, że dotychczas obowiązujące w konstytucji RPA przepisy przestają wystarczać lewicowym ugrupowaniom. Widać, uznały one, że zbyt niewielka rzesza czarnych mieszkańców kraju wystąpiła przez ostatnie lata z wnioskami o zadośćuczynienie, dlatego postanowiono całą procedurę „uprościć” i „przyspieszyć”. Kilka tygodni temu, demokratycznie wybrany parlament tego kraju, przyjął ustawę zezwalającą na wywłaszczenia białych farmerów bez konieczności zagwarantowania im jakichkolwiek odszkodowań, co jest sprzeczne z punktem drugim artykułu 25 konstytucji.

CZYTAJ DALEJ

1
2
Poprzedni artykułPodatnicy są bezbronni w starciu z machiną urzędniczą
Następny artykułChiny idą na podbój Afryki

4 KOMENTARZE

  1. Ale to ci biali farmerzy z Holandii ograbili tych czarnych z Afryki i zrobili z nich niewolników. Gdyby dzisiaj w Polsce po wygranej przez Niemców wojnie udało się wkoncu przejąć kontrolę to też było by ci żal kolonistow?

    • Co za bzdury ! Biali osadnicy z Holandii, Niemiec i Francji którzy pojawili się na Południu Afryki już w XVII wieku i z których powstał jedyny biały naród Afryki – Burowie zwani też Afrykanerami zbudowali swoje państwa w XIX wieku na terenach gdzie nie było czarnych bo ci dopiero naplywali na te tereny z północy. Obydwie republiki burskie zostały zniszczone przez Wielką Brytanię której stały na przeszkodzie kolonizacji Poludnia Afryki. Ustawy dyskryminujace z 1913 powstały za rządów brytyjskich kiedy Afrykanerzy nie mieli wpływu na politykę państwa.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj